Zapomniane metody na sprzątanie

Zapomniane metody na sprzątanie

Dym z zapałek przegoni przykry zapach w łazience, popiół drzewny doczyści przypalony garnek , gałązka sosnowa odświeży powietrze w mieszkaniu… czyli babcine metody na to jak zastąpić chemiczne środki i detergenty, za które trzeba nieraz zapłacić krocie.

Mocując się pewnego dnia z przypalonym garnkiem, zużyłam cały asortyment czyszczącej chemii w domu… i nie pomogło. Tymczasem mama powiedziała mi, żebym wzięła trochę popiołu. Najpierw postukałam się w czoło, ale w końcu co mi szkodzi. Uzbrojona w garść popiołu z kominka zmierzyłam się z przypalenizną. Tym razem zwycięsko.

Skuteczność popiołu w zmaganiach z przypalonym garnkiem sprawiła, że zaczęłam szukać innych, często zapomnianych metod pomagających radzić sobie z codziennymi porządkami. Postanowiłam spotkać się z paniami z Koła Gospodyń Wiejskich, bo przecież, kto, jak kto ale one na pewno coś będą wiedzieć na ten temat. Udało mi się umówić na spotkanie gospodynie z Brzeźnicy i z Zawady.

Nie mogłam się doczekać spotkania. Chciałam „na żywo” porozmawiać z Paniami o ich sposobach na domowe porządki, a nie tyko pozostawać na suchej teorii, o której tak dużo w telewizji, gazetach czy Internecie.

Przyznam szczerze, że sama kiedyś próbowałam paru sposobów o których przeczytałam w kolorowych pismach. Niestety ich skuteczność okazała się różna, a co gorsze uszkodziłam czyszczoną powierzchnię. Chyba bym nie zdała testu białej rękawiczki:)

Wreszcie przyszedł czas pierwszego z umówionych spotkań. Gdy jechałam do Pań z Koła Gospodyń w Brzeźnicy nie wiedziałam czego się spodziewać. Jednak Panie bardzo mile mnie zaskoczyły ciepłym przyjęciem, ale przede wszystkim bogactwem informacji, jakie uzyskałam.

W życiu nie sądziłam, że takie środki jak: sól, soda oczyszczona, ocet, proszek do pieczenia czy folia aluminiowa, które każdy ma w domu ( przynajmniej ja mam) mają tyle zastosowań.

W czasie luźnej rozmowy przy szklance herbaty Pani Józefa Dziuk opowiedziała mi jak ona w domu solą czyści osad z herbaty na szklankach. Wystarczy odrobinę soli dać na wilgotną ściereczkę i przetrzeć nią szklankę. A dla lepszego efektu jak ją z tej soli umyjemy do płukania dobrze jest dodać kilka kawałków skórki z cytryny i szklaneczka będzie bez smug. Sprawdziłam to później w domu i rzeczywiście działa:)

Pani Aniela Marć przypomniała sobie, i od razu zaprezentowała, jak ona solą czyści sztućce codziennego użytku z osadów. Podobnie jak szklanki – równie skutecznie!

Jak już tak rozmawiałyśmy o tych sztućcach Pani Krystyna Ziętek dodała swój sposób, wystarczy na 10 minut włożyć je do wody, w której gotowały się ziemniaki, dzięki temu jej łyżki i widelce pomimo codziennego używania wyglądają jak nowe.

Na to Pani Zofia Strzelczyk pyta, czy wiemy jak wyczyścić żelazne elementy kuchenki? I z uśmiechem wyjaśnia, że to proste – wystarczy je zanurzyć na całą noc w wodzie z octem, a żeby niczego nie zmarnować można ten sam ocet zagotować z dodatkiem soli kuchennej i mamy „domowego kreta do rur”, który oczyści nam wszystkie tłuste osady.Po głowie mi chodziło jeszcze jedno pytanie, co z plamami na ubraniach? Czy mogę je jakoś wyczyścić bez użycia drogiego odplamiacza i proszku? Jak łatwo się domyślić i na to pytanie Panie dały mi wiele przykładów jak one sobie z tym problemem radzą.

Pani Hermina Stręk zaczęła opowiadać jak ona od lat usuwa plamy z rdzy. Wystarczy, że plamę natrze się octem lub sokiem z cytryny zmieszanym z solą i po jakimś czasie należy ją zaprać. A wosk (najczęściej na spódnicy dodaje pani Hermina) zdrapuje ile się da a później ciepłym żelazkiem zaprasowuje przez papier lub ręcznik papierowy, a jeśli jeszcze coś zostaje zaciera benzyną ekstrakcyjną lub denaturatem.

Spotkanie w Brzeźnicy minęło mi bardzo szybko. Sprawiło, że coraz bardziej zaintrygował mnie ten temat i tym bardziej nie mogłam się doczekać spotkania z Paniami w Zawadzie.

Idąc klatką schodową na spotkanie z Paniami z Koła Gospodyń czuć było zapach cynamonu, co mi się w pierwszym momencie skojarzyło z tym, że pewnie ktoś piecze piernik. Jak się później okazało Pani Stanisława Rakoczy pozbywała się przykrego zapachu smażonego oleju z kuchni poprzez zagotowanie niewielkiej ilości wody z dodatkiem cynamonu.

Jak już weszłam do salonu i zaczęłyśmy rozmawiać o tym przyjemnym zapachu cynamonu, który unosi się w powietrzu Pani Rozalia Ostafin powiedziała jak ona w łatwy sposób robi naturalny odświeżacz powietrza. Wystarczy do palącego się kominka wrzucić kawałek gałązki z sosny lub szyszkę i w całym domu pięknie pachnie. A jak by wykipiało mleko na blachę wystarczy szybko posypać je cukrem kryształem i zamiast zapachu przypalenizny będziemy mieć zapach karmelków w domu.

Natomiast Pani Stanisława zapytała mnie czy wiem jak łatwo pozbyć się przykrego zapachu z łazienki? Szczerze nie wiedziałam, a okazało się to prostsze niż zaczęłam kombinować w myślach. Wystarczy zapalić 2 może 3 zapałki i zdmuchnąć tak żeby zrobił się „ dymek” i on sobie poradzi z tym „zapaszkiem”.

Na czyszczenie Panie z Zawady też mają swoje patenty. Pani Maria Krzemień opowiedziała mi jak szybę kominka czyści popiołem, który zostaje po spaleniu drewna.

Więc jak już byłyśmy przy tym popiele Pani Wiesława Mormol opowiedziała mi o jej sposobie wykorzystania popiołu do czyszczenia sztućców, jak również z przypalonego garnka – na przykład z powidła. Wystarczy wsypać popiołu do garnka zalać wodą i zagotować. Po wystygnięciu łatwo się czyści i nie niszczy się czyszczona powierzchnia jak to nieraz bywa po różnych detergentach. Słowem tak jaka radziła mi mama.

W czasie spotkania byłam bardzo ciekawa czy Panie z Zawady znają jakieś inne metody na czyszczenie sztućców niż Panie z Brzeźnicy.   I tym razem się nie zawiodłam. Znały.

Pani Janina Miazga opowiedziała jak ona czyści srebra i to nie tylko łyżeczki, ale również biżuterię. Jej sprawdzoną metodą jest miseczka wyłożona folią aluminiową, gdzie wlewa się gorącą wodę z 3 łyżkami soli i w ten roztwór wkłada się srebra. Jak woda wystygnie wyciąga się je i tylko przemywa wodą z płynem do mycia naczyń. A co najfajniejsze nie trzeba się męczyć przy polerowaniu.

Jak już byłyśmy przy tych sztućcach Pani Halina Wójcik – Rojkowicz dodała w jaki sposób ona czyści srebra, ale trzeba się więcej napracować. Robi to proszkiem do pieczenia skropionym sokiem z cytryny lub sodą oczyszczoną a nawet samą solą.

Ciekawość bierze górę, więc postanowiłyśmy to wypróbować. Panie wzięły srebrne widelce i nóż stołowy i każda innym sposobem je czyściła. Jednak wynik finalny był jak dla mnie zaskakujący, ponieważ każda z metod była równie skuteczna.

Nagle zapytałam Panie jak one radzą sobie z osadem z mydła na umywalce? I z tym nie miały problemu. Wystarczy odrobina soli, a po wyczyszczeniu umywalki trzeba skropić ją octem. Więc i to musiałam z Paniami wypróbować, bo szczerze mówiąc trochę nie dowierzałam, że to może się udać. I tym razem byłam zaskoczona – sól pięknie umyła umywalkę, a ocet nadał jej blasku.

Niestety wszystko, co dobre nie trwa wiecznie, przyszedł czas, kiedy musiałam się pożegnać z Paniami i wrócić do domu. Bogatsza o trochę już zapomnianą wiedzę, na pewno będę sobie w domu radzić znacznie lepiej, przecież to takie proste, tanie, łatwe i skuteczne. Nie trzeba tyle pieniędzy wydawać na drogie detergenty, odświeżacze, które nie zawsze są skuteczne, a niekiedy robią więcej szkody niż pożytku.

Dodaj komentarz